A mnie to Mistrzostwo cieszy, jak każde inne Mistrzostwo (łącznie z tym w którym wydymaliśmy Schalke w ostatnich minutach po strzale Andersona o którym wspomniał Dziadek). Cieszy mnie każde Mistrzostwo, które Bayern zdobywał, które teraz zdobędzie i które będzie zdobywał. Bez względu na to czy będziemy walczyć o nie do samego końca do ostatniej kolejki, czy odstawimy innych na 10 punktów.
Przy starcie Bundesligi sytuacja w tabeli jest wyrównana i każdy z zespołów ma swoje szanse. Każdy patrzy tylko na potknięcia Bayernu jak to piszecie z ogórkami i taka jest prawda dlaczego wobec tego nikt nie wspomina np potknięć takiego BVB z tymi samymi ogórkami? takiego Schalke z ogórkami, Leverkusen z ogórkami czy np Wilków z ogórami? Przecież to oni są sobie w takich momentach winni, że tracą punkty ze słabszymi drużynami, a co za tym idzie nie zbliżają się do nas na odpowiednią ilość punktów dającą możliwość walki do ostatniej, że tak powiem kropli krwi o tytuł. Dlaczego tak wspaniale grający w tym sezonie Dortmund dostaje 5 w Monachium? Jest to chyba wystarczający powód by się cieszyć czyż nie?
Dlaczego takie ogóry jak to mówicie zajmują takie miejsce w tabeli jakie zajmują? To przypadek? Pamiętacie Kaiserslautern które za wodzą Otto Rehagela zdobyło tytuł Mistrza Niemiec i to jako Beniaminek? większość z Was zapewne tego nie pamięta, ale można prawda? Pamiętacie Wieśniaków którzy wchodząc do Bundesligi przodowali w 1 rundzie w tabeli można? Podobnie jest teraz z Leicester jak to wspominaliście w lidze angielskiej
Problem tkwi również w tym, że większość przed startem sezonu od razu stwierdza jednogłośnie, że Bayern ma już tytuł, kiedy te rozgrywki tak naprawdę jeszcze się nie rozpoczęły.(większość twierdzi że Mistrzostwo to czysta formalność a tak nie jest) Czy to według Was zdrowe podejście? Inna sprawa chciałem zauważyć jeszcze jedną istotną rzecz to Bayern jest zawsze pod presją, pod ciśnieniem czyż nie? To na Jego potknięcie liczą inni, nie patrząc co sami mogą w tym temacie zrobić.Czy nie zauważyliście też, że właśnie te drużyny jak to określacie "ogóry" (nie lubie tego określenia) jak one motywują się na mecze z Bayernem? Jeszcze jedna kwestia:
grejfrut napisał(a):A ja nie czuję przyjemności z oglądania od 2,5 roku Bayernu Guardioli, to też znaczy, że nie powinienem nazywać się kibicem?
Nie cieszy mnie, ale oglądam.
Wielu nie czuło przyjemności z oglądania Neuera w koszulce Bayernu, a teraz się nim podniecają i nie wyobrażają sobie Bayernu bez Niego czyż nie? Czy to prawdziwi kibice? Pamiętasz karteczki Koan Neuer! Ja doskonale pamiętam. pamiętam również doskonale jak wielu chciało zwolnienia Juppa masakra, jak Ci ludzie potrafią być przewrotni prawda?