Z islamem jest jeszcze ten problem, że to nie tylko religia. Islam to wszystko. Prawo, ideologia, tradycja, normy, organizacja państwowa. I to w większym stopniu niż to jest z katolicyzmem w Polsce, który też jest zarazą, ale przy islamie wydaje się być przeziębieniem ledwo. Wszystko podlega islamowi, prawodawstwo, ustrój, akceptowane zachowanie i normy społeczne. A dokładniej wszystko musi. Docelowo nie ma żadnego rozdziału ani miejsca dla innych.
W połączeniu z agresją, brakiem tolerancji wobec reszty, wrogością i faszyzmem oraz szowinizmem prezentowanymi przez radykalny islam tworzy to jeden wniosek: żadnej akceptacji dla pozaprawnych działań w tym zakresie. To jest nieprzestrzegania prawa, przestępstw na tle religijnym, agresji werbalnej i fizycznej, nawoływania do przemocy i nietolerancji i tak dalej. Z miejsca deportować. Podżegasz do atakowania niewiernych? Wracasz do kozolandu. Podpalasz auto? Wracasz. Oficjalnie ogłaszasz, że twoim prawem jest szariat? Wracasz. Plus jednoczesne ucięcie socjalu dla osób spoza UE. I od razu się zrobi lepiej w Europie.
Na szczęście i ludzie i rządy już dostrzegają jaki to problem. Europa nie jest stracona, te wszystkie teksty to dramatyzowanie czy opieranie swojego poglądu na wybranych obrazach. Co nie znaczy, że problem nie jest poważny, oczywisty i trudny do wyplenienia. Powstały już szerokie, silne fronty społeczne przeciwko islamowi na zachodzie, które wraz z problemami ekonomicznymi i bezpieczeństwa wymuszają reakcje także na rządach, przykładowo zmiany w sprawach socjalnych czy prawnych. We Francji Bloc Identaire wymusza ciągłą poprawę sytuacji, to z jego intencji powstał między innymi RAID, czyli paramilitarny sektor policji do walki na przedmiesciach Paryża z ciapatą zarazą, obcina się socjał, zaostrza prawo deportacyjne. Obudziła się też Anglia. Teraz będzie z górki.
A w Niemczech krąży pewien dowcip.
Dwóch Turków rozmawia między sobą w berlińskim metrze i jeden mówi do drugiego:
- Ahmed, wiesz, że podobno są nas tutaj dwa miliony?
Na co wtrąca się babcia przysłuchująca się rozmowie:
- Żydów też były tutaj dwa miliony.
To w kwestii nastrojów. Ludzie ostatecznie nie są aż tak głupi i ślepi.