izi91 napisał(a):Bismarck nie był cudotwórcą, który z niczego stworzył nagle naród.
no właśnie, że był cudotwórcą który z niczego stworzył naród
porównaj sobie proces zjednoczenie Włoch i Niemiec to może zrozumiesz
A co ma do tego kto rządził terenami Austrii.
twierdziłeś, że miała znaczenie przynależności do I Rzeszy Niemieckiej
Ludność tych terenów była niemieckojęzyczna
i co z tego, że była niemieckojęzyczna? to wynika z tego jak duży obszar zajmowała dana grupa ludności - narody nie tworzą się (tylko) wg. języka
Nikt im nie wbijał narodowości, bo i po co miałby to robić. Byli Niemcami nawet nie narodem niemieckim, a po prostu Niemcami żyjącymi sobie na terenie zwykłego księstwa jakich wtedy były 1000.
byli
Austriakami, Niemców nie było (jak sam zauważyłeś) do XIX wieku
Głównym wyznacznikiem narodowości przed XIX wiekiem był język
tak tak, widać to po tym jak po 200 latach wspólnej państwowości w Bawarii i Westfalli mówią tak samo
II Rzesza powstała na obszarze zamieszkałym przez ludzi posługującymi się językami różniącymi się między sobą bardziej niż Polski od niektórych języków słowiańskich czy bałkańskich... to pruska szkoła linijkami nauczycieli wbijała wspólny język i wspólna kulturę to młodych umysłów
religia to trochę bardziej skomplikowana sprawa, ale z religią państwa południowych Niemiec była generalnie wspólna.
jeśli zamknięcie w jednym organizmie państwowym dwóch przeciwstawnych religii można nazwać "trochę bardziej skomplikowaną" to tak, masz rację
- jedynym innym państwem gdzie próbowano połączyć katolików i protestantów jest/była Irlandia
dlatego nie było mowy o oddolnym powstaniu narodu niemieckiego tylko musiało to nastąpić drogą administracyjną, czysty pragmatyzm a nie poczucie wspólnoty, bo o wspólnocie być mowy nie mogło nawet w samym centrum państwa niemieckiego a co dopiero w peryferyjnej Austrii...
Koreańczycy też mieszkają w 2 różnych państwach, a dalej są uważani za jeden naród.
bo są osobnymi bytami od 60 lat, a nie od prawie 1000 jak Austria