przez haj » 2005-09-15, 07:59
Wielki fart - chyba tak mozna okreslic to spotkanie...
Jak dla mnie limit szczescia Bayern w tym spotkaniu wyczerpal na cala edycje Ligi Mitrzów...
Zagralismy slabo i to trzeba otwarcie przyznac. Rapid przegral bo nie potrafil z pieciu metrow trafic do bramki, i nie mial szczescia - dwa poprzeczki oraz karny, ktorego moim zdaniem nie powinno byc.
U nas Pizarro zawalil sytuacje po siwetnym podaniu Scholla. Jak ten gosc bedzie tak marnowalk sytauje to na stale straci miejsce na rzecz Guerrero. Zamiast w akcji sam na sam technicznie poslac pilke obok bramkarz to ten na sile w niego ladowal
Gol troche przypadkowy, ale wazne ze pilczeka wpalda do siatki rywala. A zrobil to znow Guerrero - ten chlopak wie po prostu gdzie byc, aby skierowac futbolwoke do bramki. Brawo!
Zas Roy tez sie nie popisal. Deisler mu tak fantastyxznie wypracowal sytuyajce, ktora powinien wykonczyc z zamknietymi oczyma. No ale najlepszy sie zdarza
Mam nadzieje, ze to bylo spotkanie z typu tych derbowych, gdzie owe mecze rzadza sie swoimi prawami. Bo z taka gra to daleko nie zajdziemy. A moze tak oslabil nas brak Ballacka? Moze, ale podobno Mehmet gral dobrze a co najwazniejsze zagral w koncu cale spotkanie