przez yarpen » 2018-04-25, 22:35
Ja mam wrażenie, że co roku piszę to samo: albo mówimy sobie wprost, że nasze ambicje kończą się na majstrze i 1/4 lub 1/2 LM, albo chcemy walczyć o finał LM i wietrzymy szatnie. Od ilu lat wszyscy narzekamy, że cała nasza ofensywa opiera się na łamliwym duecie R&R który ma już swoje lata?
1. Skrzydłowych wymieniamy od dobrych czterech lat, a sytuacja się nie zmienia - wypada Robben i nagle wszystkie ataki idą lewą stroną, na prawym skrzydle nie ma kto grać. Od wielu lat bazujemy na ataku skrzydłami, a z drużyny która miała najlepsze skrzydła w Europie (2012-2014) staliśmy sie przeciętniakami; Shaqiri niewypał, Costa niewypał, Coman dobrze sie rozwija ale jest wciąż młody, Gnabry jest bardzo zdolny ale to wciąż młodzik z praktycznie zerowym ograniem w Europie.
2. Bernat i Rafinha to nie są zawodnicy na poziom LM. O ile Rafinha jeszcze ma przebłyski w ofensywie, to popełnia niewyobrażalne babole w defensywie (a to przecież obrońca!), za to obecności Bernata w Monachium nigdy nie ogarniałem. Jest do bólu przeciętny i nijaki.
3. Thiago co roku udowadnia, że jego błyski geniuszu kończą się gdzieś na 1/8 LM.
4. Nadal brakuje nam prawdziwego mózgu w środku pola, dzisiaj Real wielokrotnie nas rozbijał i zatrzymywał w środku boiska, co kończyło się stratami albo długimi podaniami w trybuny. Tutaj na szczeście jest nadzieja w Jamesie, który grał chyba najlepiej obok Kimmicha, ale on potrzebuje konkretnego partnera.
5. Niestety, ale choć Lewy wielokrotnie prowadził nas przez etap pucharowy LM, zdobywając najważniejsze bramki, to jest to już któreś kluczowe spotkanie gdzie on całkowicie znika. Oczywiście, to nie jest Messi ani Ronaldo i on musi zostać "obsłużony" podaniami, a nie ma przez kogo, ale niestety od napastnika na tym poziomie musimy oczekiwać że dostanie jedną piłką w ciągu 90 minut i będzie musiał to wykorzystać. Sytuacja z bodajżę 88 minuty jest ABSOLUTNIE NIEDOPUSZCZALNA. To mogła być bramka dająca nam jakiekolwiek szanse w Madrycie, w dodatku sytuacja tak dobra że Lewandowski lepiej nie mógł sobie wymarzyć.