przez Radosław Lubor » 2013-01-28, 08:17
Ja tu się muszę pokajać
Początki Dantego w Bayernie były niepokojące, bardzo niepokojące. Jego i Gustavo. Brak zgrania, błędy, niefrasobliwość. Aż odruchowo drżałem na myśl, że Dante i Gustavo w pewnym momencie stworzą z powodu kontuzji środek obrony... i drżałem w tamtym meczu słusznie. Jako środek obrony widziałem Boatenga i... no właśnie i tu był problem. Powrót Hummelsa byłby wtedy cudem, Badstuber nadal nie był mocnym punktem.
A tu proszę, jak się sytuacja odwróciła. Dante nie tylko wyprowadza piłkę i groźnie strzela przy stałych fragmentach, ale okazał się pierwszorzędnym czyścicielem, prawdziwą ostoją obrony, zaś Badstuber po dobrych spotkaniach na lewej obronie stał się jego solidnym partnerem w środku. Naprawdę, po początkach w Bayernie, Dante zrobił coś rewelacyjnego i to jak gra napawa spokojem