przez Krasus » 2014-10-09, 22:28
Radek był nieprawdopodobny

Kojarzył mi się z takim pijanym wujkiem na wiejskim weselu, który kręci całą imprezą byle tylko coś się działo. Najlepsze były te notoryczne fragmenty, kiedy wygłaszał jakąś piękną teorię, a później jeszcze lepiej ją usprawiedliwiał. W rodzaju:
Chodziło o ochranianie Oldmana, a w przypadku niepowodzenia - narobienie mu materiału, choćby był marnej jakości to lepszy taki niż nic. Bardziej niż Quebo "wrabiałem" innych, na pierwszym miejscu siebie samego "Nie udało się" w ten sposób ochronić, bo mafia zrobiła po swojemu, bezpiecznie. Nie wyskoczyli np z ubiciem STefana, co by bardziej namieszało. Pewnie uznali, że tak mieszając im się przydam, albo bali się uderzyć we wciągnięte osoby. Teraz swoje przemyślenia i przeczucia kto jest winny a kto nie mogę chować, jak nie zlinczujemy Oldmana, a ksiądz się za niego pomodli to kilka dni pożyje. I przepraszam, że tak się na nim skupiłem, ale coś mnie w nim w tej edycji intryguje i lepiej dać mu czas.
Na początku to było denerwujące, ale później stwierdziłem, że to nadaje niepowtarzalny koloryt całej grze. To już nie jest Król Chaosu, to jest Imperator Chaosu
